Narcoball. Futbol, kartele i śmierć w Kolumbii Pablo Escobara
Sine Qua NonRok wydania: 2024
ISBN: 978-83-8330-852-4
Oprawa: twarda
Ilość stron: 400
Wymiary: 155 x 220
Dostępność: Na półce
49.00 zł
Pablo Escobar kochał władzę. Pablo Escobar kochał pieniądze. Ale Pablo Escobar kochał też futbol. Za każdym razem, gdy kopał na ulicach Medellín piłkę zrobioną ze szmat, a stróże prawa przepędzali go z ulicy, w młodym Pablo rosła nienawiść do policji. Kiedy został baronem narkotykowym, zaczął wspierać futbol: budował boiska dla biedoty, finansował Atlético Nacional, dzięki czemu kolumbijski zespół sięgnął po upragniony triumf w Copa Libertadores. Ale piłkarska działalność Escobara miała też mroczną stronę: korumpowanie drużyn przeciwnych, zastraszanie sędziów, a nawet zabijanie arbitrów, gdy nie robili tego, czego oczekiwał El Patrón.
Poznaj kulisy największych sukcesów kolumbijskiego futbolu, za którymi stały pieniądze karteli narkotykowych. Dowiedz się, jak wykorzystywały one piłkę nożną do zdobywania serc kibiców, prania brudnych pieniędzy i walki z władzami. Poznaj tajemnicę zabójstwa Andrésa Escobara, piłkarza, który strzelił samobójczą bramkę na mundialu w USA i zginął z rąk bandytów. Ta książka jest tak dobra jak serial Narcos.
To mocna, dosadna lektura, po którą po prostu musisz sięgnąć. Niezależnie od tego, czy interesujesz się futbolem.
W kolumbijskiej piłce lat 80. XX wieku naprawdę wiele się działo. Były śmiałe akcje (również z bronią w ręku), ogromne pieniądze (z narkotyków), ostra rywalizacja (między gangami) oraz odważne decyzje sędziów (tych na salach rozpraw i na boiskach). Jak doszło do sytuacji, w której aż cztery topowe kluby kolumbijskie były finansowane z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży kokainy? Nigdzie nie znajdziecie lepszego wyjaśnienia niż właśnie w tej książce.
Wojtek Drewniak, współtwórca programu Historia Bez Cenzury Szkocki trener Bill Shankly powiedział kiedyś, że rozczarowuje go podejście do piłki nożnej ludzi, którzy uważają, że to sprawa życia i śmierci, bo dla niego to coś o wiele ważniejszego. Podobnie myślał chyba Pablo Escobar, o którym powiedzieć, że miał obsesję na punkcie futbolu, to nic nie powiedzieć. Zaczynał od fascynacji piłką nożną, jak każdy zwykły kibic, a później, już jako baron narkotykowy, odkrył, że za kokainowe dolary można wpływać na grę. A jeśli pieniądze nie były wystarczające, pojawiało się pytanie: plato o plomo?, srebro czy ołów? Będę rozczarowany, jeśli ktoś pomyśli, że Narcoball to zwykła książka o piłce nożnej. To coś o wiele więcej. To fascynujący reportaż, w którym przewijają się narkotyki, kartele, przemyty, ekstradycje oraz wielka miłość do piłki, która równocześnie jest dla futbolu przekleństwem. PigOut Częściej prał pieniądze, niż pakował własne ubrania do bębna. My z kolei zostajemy do niego wrzuceni siłą, bez możliwości stawienia oporu. Z włączonym wirowaniem. Od razu, od pierwszej strony. Pablo Escobar skrywa znacznie więcej tajemnic niż te, które ujawnił kultowy serial Narcos. Choć sam bohater ma więcej wspólnego z wcieleniem diabła z produkcji Omen. To synonim zła, który miał w życiu wszystko oprócz jednej rzeczy – kręgosłupa moralnego. Piłka nożna pozwoliła mu przyodziać płaszczyk lokalnego guru, który zwabił do swojego otoczenia nawet nieświadomego Diego Armando Maradonę. To przykry absurd, że taki nikczemnik został twarzą dyscypliny sportu kochanego przez całą Kolumbię. Oto futbolowy krajobraz kreślony grudami kokainy. Filip Kapica Pablo Escobar miał dość gości, którzy zabierali mu piłki. Stworzył więc narkotykowe imperium, a potem jego kartel z Medellín wraz z kartelem z Cali zawłaszczyli futbol. Kto wie, co by się stało, gdyby tylko Maradona przyjął propozycję gry dla klubu braci Orejuela... Książkę Arrowsmitha się wciąga. Na szczęście nie trzeba robić tego nosem. Jan Mazurek, Interia.pl
Poznaj kulisy największych sukcesów kolumbijskiego futbolu, za którymi stały pieniądze karteli narkotykowych. Dowiedz się, jak wykorzystywały one piłkę nożną do zdobywania serc kibiców, prania brudnych pieniędzy i walki z władzami. Poznaj tajemnicę zabójstwa Andrésa Escobara, piłkarza, który strzelił samobójczą bramkę na mundialu w USA i zginął z rąk bandytów. Ta książka jest tak dobra jak serial Narcos.
To mocna, dosadna lektura, po którą po prostu musisz sięgnąć. Niezależnie od tego, czy interesujesz się futbolem.
W kolumbijskiej piłce lat 80. XX wieku naprawdę wiele się działo. Były śmiałe akcje (również z bronią w ręku), ogromne pieniądze (z narkotyków), ostra rywalizacja (między gangami) oraz odważne decyzje sędziów (tych na salach rozpraw i na boiskach). Jak doszło do sytuacji, w której aż cztery topowe kluby kolumbijskie były finansowane z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży kokainy? Nigdzie nie znajdziecie lepszego wyjaśnienia niż właśnie w tej książce.
Wojtek Drewniak, współtwórca programu Historia Bez Cenzury Szkocki trener Bill Shankly powiedział kiedyś, że rozczarowuje go podejście do piłki nożnej ludzi, którzy uważają, że to sprawa życia i śmierci, bo dla niego to coś o wiele ważniejszego. Podobnie myślał chyba Pablo Escobar, o którym powiedzieć, że miał obsesję na punkcie futbolu, to nic nie powiedzieć. Zaczynał od fascynacji piłką nożną, jak każdy zwykły kibic, a później, już jako baron narkotykowy, odkrył, że za kokainowe dolary można wpływać na grę. A jeśli pieniądze nie były wystarczające, pojawiało się pytanie: plato o plomo?, srebro czy ołów? Będę rozczarowany, jeśli ktoś pomyśli, że Narcoball to zwykła książka o piłce nożnej. To coś o wiele więcej. To fascynujący reportaż, w którym przewijają się narkotyki, kartele, przemyty, ekstradycje oraz wielka miłość do piłki, która równocześnie jest dla futbolu przekleństwem. PigOut Częściej prał pieniądze, niż pakował własne ubrania do bębna. My z kolei zostajemy do niego wrzuceni siłą, bez możliwości stawienia oporu. Z włączonym wirowaniem. Od razu, od pierwszej strony. Pablo Escobar skrywa znacznie więcej tajemnic niż te, które ujawnił kultowy serial Narcos. Choć sam bohater ma więcej wspólnego z wcieleniem diabła z produkcji Omen. To synonim zła, który miał w życiu wszystko oprócz jednej rzeczy – kręgosłupa moralnego. Piłka nożna pozwoliła mu przyodziać płaszczyk lokalnego guru, który zwabił do swojego otoczenia nawet nieświadomego Diego Armando Maradonę. To przykry absurd, że taki nikczemnik został twarzą dyscypliny sportu kochanego przez całą Kolumbię. Oto futbolowy krajobraz kreślony grudami kokainy. Filip Kapica Pablo Escobar miał dość gości, którzy zabierali mu piłki. Stworzył więc narkotykowe imperium, a potem jego kartel z Medellín wraz z kartelem z Cali zawłaszczyli futbol. Kto wie, co by się stało, gdyby tylko Maradona przyjął propozycję gry dla klubu braci Orejuela... Książkę Arrowsmitha się wciąga. Na szczęście nie trzeba robić tego nosem. Jan Mazurek, Interia.pl
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Postać władczyni Himiko w japońskiej pamięci kulturowej
• Korporacja Everest
• Normanowie. Historia dynastii
• Ksiądz Jerzy Popiełuszko Historia życia
• Kelnerki, barmani, wodzireje
• Jak hartował się biznes
• Elon Musk
• Oto widać i oto słychać
• Heweliusz Tajemnica katastrofy na Bałtyku
• Korea Południowa
• Korporacja Everest
• Normanowie. Historia dynastii
• Ksiądz Jerzy Popiełuszko Historia życia
• Kelnerki, barmani, wodzireje
• Jak hartował się biznes
• Elon Musk
• Oto widać i oto słychać
• Heweliusz Tajemnica katastrofy na Bałtyku
• Korea Południowa