Bunt żołnierzy
InterartRok wydania: 1995
ISBN: 83-7060-314-9
Oprawa: twarda z obwolutą
Ilość stron: 440
Wymiary: 150 x 210
Dostępność: Na półce
9.00 zł
Książka używana, stan bardzo dobry.
Hans Hellmut Kirst, znany pisarz zachodnioniemiecki, należący wraz z Günterem Grassem i Heinrichem Böllem do liberalizującej lewicy, tropi w swoich licznych publikacjach zasadniczy problem: winy Niemców. Czy winien był absolutnie cały naród, bez żadnego wyjątku? Czy istotnie nikt nie usiłował przeciwstawić się złu? A jeśli był ten "jedyny sprawiedliwy w Sodomie", to jakimi intencjami się powodował? Wnikliwą analizę takiego właśnie "jedynego sprawiedliwego" przeprowadza Kirst w swojej najnowszej powieści "Bunt żołnierzy", dotyczącej nie tylko samego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944, ale zwłaszcza tego pandemonium okrucieństwa, sadyzmu, zbrodniczej służalczości, cynizmu, mściwości i poczucia pychy tych, którzy tym razem byli "na wierzchu". Powieść, choć trzyma się wiernie faktów, jest jak najdalsza od suchej relacji dokumentalnej, lekko fabularyzowanej, których na temat "20 lipca 1944" było setki. Kirst z bezprzykładną wręcz pasją, chciałoby się rzecz - z furią, demaskuje głupotę, serwilizm, tchórzostwo, bezradność, małostkowość, oportunizm i niepojęty brak wyobraźni w szeregach wysoko postawionych oficerów Wehrmachtu i działaczy protestanckich, przygotowujących spisek, a następnie organizujących zamach na Hitlera. Tak więc, poza jedynym człowiekiem, celowo literacko wykreowanym na herosa bez skazy, Kirst nie szczędzi absolutnie nikogo, jakby chciał rzec, że w tym systemie, w systemie totalitarnym, nieludzkim i antyhumanistycznym, nie może być mowy o sprawiedliwości, dobru, szlachetności. Powieść Kirsta jest gorzką lekcją również dla współczesności, w której wciąż jeszcze tułają się duchy totalitaryzmu i uniformizacji.
Hans Hellmut Kirst, znany pisarz zachodnioniemiecki, należący wraz z Günterem Grassem i Heinrichem Böllem do liberalizującej lewicy, tropi w swoich licznych publikacjach zasadniczy problem: winy Niemców. Czy winien był absolutnie cały naród, bez żadnego wyjątku? Czy istotnie nikt nie usiłował przeciwstawić się złu? A jeśli był ten "jedyny sprawiedliwy w Sodomie", to jakimi intencjami się powodował? Wnikliwą analizę takiego właśnie "jedynego sprawiedliwego" przeprowadza Kirst w swojej najnowszej powieści "Bunt żołnierzy", dotyczącej nie tylko samego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944, ale zwłaszcza tego pandemonium okrucieństwa, sadyzmu, zbrodniczej służalczości, cynizmu, mściwości i poczucia pychy tych, którzy tym razem byli "na wierzchu". Powieść, choć trzyma się wiernie faktów, jest jak najdalsza od suchej relacji dokumentalnej, lekko fabularyzowanej, których na temat "20 lipca 1944" było setki. Kirst z bezprzykładną wręcz pasją, chciałoby się rzecz - z furią, demaskuje głupotę, serwilizm, tchórzostwo, bezradność, małostkowość, oportunizm i niepojęty brak wyobraźni w szeregach wysoko postawionych oficerów Wehrmachtu i działaczy protestanckich, przygotowujących spisek, a następnie organizujących zamach na Hitlera. Tak więc, poza jedynym człowiekiem, celowo literacko wykreowanym na herosa bez skazy, Kirst nie szczędzi absolutnie nikogo, jakby chciał rzec, że w tym systemie, w systemie totalitarnym, nieludzkim i antyhumanistycznym, nie może być mowy o sprawiedliwości, dobru, szlachetności. Powieść Kirsta jest gorzką lekcją również dla współczesności, w której wciąż jeszcze tułają się duchy totalitaryzmu i uniformizacji.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także: