Mój dziennik 1912 - 1950
Instytut Sztuki PANRok wydania: 2016
ISBN: 978-83-63877-94-1
Oprawa: twarda
Ilość stron: 514
Wymiary: 165 x 215
Dostępność: Niedostępna
49.90 zł
"Bronisława Rychter-Janowska zmarła w Krakowie w roku 1953 w całkowitym zapomnieniu. Nikt nie interesował się jej obrazami ani nią samą. Nikt nie zorganizował pośmiertnej wystawy. I nie ma się co dziwić, w 1953 roku nie można było spokojnie pokazać jej obrazów i drzeworytów, bo ludzi płakaliby na takiej wystawie ze wzruszenia. Cóż bowiem jest na tych obrazach? Sama artystka skreśliła swój artystyczny program jednym zdaniem, co najważniejsze jest to zdanie malarki prawdziwej, wrażliwej na formę i technikę, malarki która ma za sobą dobrą szkołę pejzażu. Zdanie to starcza za całe wielostronicowe manifesty różnych awangardowych durniów i brzmi: Ulubionym moim tematem jest czar dworu polskiego oraz problem oświetlenia słońcem i lampami.
To wszystko; temat i sposób opracowania. W jednym zdaniu. Temat ten, co zrozumiałe, nie mógł podobać się ani awangardowym krytykom, nie mógł się także podobać krytykom lansującym socrealizm, którzy byli wprost spadkobiercami tych pierwszych lub wręcz były to te same osoby. Złudzeniem bowiem jest dualizm budowany wokół obrazów realistycznych – złych, lansowanych w komunizmie oraz obrazów awangardowych-niezrozumiałych, które były rzekomo wyrazem triumfu wolnego ducha. To kłamstwo. To tylko dwie strony tego samego medalu"
To wszystko; temat i sposób opracowania. W jednym zdaniu. Temat ten, co zrozumiałe, nie mógł podobać się ani awangardowym krytykom, nie mógł się także podobać krytykom lansującym socrealizm, którzy byli wprost spadkobiercami tych pierwszych lub wręcz były to te same osoby. Złudzeniem bowiem jest dualizm budowany wokół obrazów realistycznych – złych, lansowanych w komunizmie oraz obrazów awangardowych-niezrozumiałych, które były rzekomo wyrazem triumfu wolnego ducha. To kłamstwo. To tylko dwie strony tego samego medalu"
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także: