książki historyczne
Oferta wydawnictwaPolecamy w sieciKatalog do pobrania

Kategoria biografie i wspomnienia
Okres historyczny historia najnowsza
On, Strejlau

On, Strejlau

Strejlau A., Chromik J. Sine Qua Non
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-8129-304-4

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 352
Wymiary: 150 x 215

Dostępność: Dostępna za 3-5 dni

37.00 zł


Wyrusz w fascynującą podróż przez życie trenerskiej legendy!

W środowisku budzi szacunek. Stacje telewizyjne ustawiają się w kolejce po trzy zdania komentarza do każdej wiadomości ze świata futbolu. Jego głos eksperta zna prawie każdy telewidz.
Wydaje się nie do zastąpienia, ale był przeważnie obcym, który nie pasował do układanki w naszej piłce. Za inteligentny i za uczciwy. Do tego niepijący alkoholu. Ktoś taki był i jest z definicji podejrzany. Bez wahania zabierał głos w różnych gremiach, zawsze gdy nie zgadzał się z jakąś tezą. Nie kalkulował, co mu się opłaci. Do dziś jest romantykiem futbolu. Do bólu logicznym.
Rzadko mówiono o nim w towarzystwie per Andrzej. Raczej Strejlau. Z dodatkiem – ON. Dziwne nazwisko dziwnego faceta… Teraz, po trzech ćwiartkach wieku spędzonych przy piłce, przyszedł czas rozliczenia.
Rodzinne losy, kulisy sukcesów drużyny Kazimierza Górskiego, korupcja w futbolu i podłoże konfliktu z Jackiem Gmochem – nie tylko o tym opowiada z charakterystyczną dla siebie swadą. To czyta się tak, jakby się słuchało kolejnego komentowanego przez niego meczu!



Jerzy Chromik udowadnia w swojej arcyciekawej książce, że Andrzej Strejlau wszystko ma po meczu, a nic po kądzieli.
Filip Bajon

Nigdy nawet nie myślę ON, zawsze – TRENER Andrzej Strejlau… To mój ukochany gość w studiu. Wystarczy powiedzieć „proszę” i tylko wsłuchiwać się w historie, anegdoty, taktyczne zawiłości. Nie sposób się nie zachwycić. Wiedza, niebywała pamięć, lekkość opowiadania i ten charakterystyczny głos… Ale ta książka to coś więcej. Bo tylko spotkanie dwóch gawędziarzy pozwala poznać odpowiedzi na niezadane dotąd pytania: jakie miejsce w życiu Trenera zajmują koszykówka i boks; jak można zgubić ząb w drodze do Glasgow i dlaczego Bohater boi się koni, a kocha psy. To też subiektywna – nie może być inaczej – historia najdłuższego sporu polskiego futbolu. Ale dla mnie ta książka to również (a może przede wszystkim?) historia miłości do Niej… i wcale nie mam tu na myśli piłki nożnej…
Paulina Chylewska, Polsat Sport

Jak ktoś się interesuje sportem, to musi czytać kolegę Chromika. A jak Chromik spisuje rozmowę ze swoim kolegą Strejlauem, to musi przeczytać tym bardziej. Zwłaszcza jak ma około 60 lat i chciałby się dowiedzieć, co się działo w polskim futbolu, jak miał ich około 16. A kto by nie chciał? Służby specjalne ujawniają swoje archiwa po 50 latach. On, Strejlau, ujawnia je trochę wcześniej. Jest co czytać. Nie tylko o konflikcie z Gmochem. A Jerzy Chromik pisze, jak Jerzy Chromik biegał. Mistrz(owie).
Prof. Robert Gwiazdowski, Uczelnia Łazarskiego

Tak, wiem, ta książka i tak stanie się głośna jako polemika Andrzeja Strejlaua z Jackiem Gmochem. Nie twierdzę oczywiście, że ten wątek jest nieciekawy – rzecz w tym, że jest w niej dużo, dużo więcej. Klimat czasów przede wszystkim. Portrety tworzących je ludzi. Smak wypalanych w trakcie meczu papierosów. Zapach szatni: czasami niewolny od trawionego jeszcze alkoholu, czasami zamieniający się w korupcyjny smród. Nade wszystko mamy tu spotkanie dwóch przyjaciół – legendy polskiej myśli szkoleniowej z legendą polskiego dziennikarstwa sportowego. Nadzwyczajna lektura.
Michał Okoński, „Tygodnik Powszechny”

I wróciły piękne wspomnienia z czasów, kiedy polska piłka mieściła się w ścisłej czołówce światowej, między innymi dzięki takim trenerom jak Andrzej Strejlau. Nie grały wówczas pieniądze, ale serce i miłość do sportu. Jako piłkarz Reprezentacji Artystów Polskich miałem wielki zaszczyt poznać po latach Pana Andrzeja. Gościłem Go nawet z wybranką jego serca (oraz specjalistką w doborze garniturów i krawatów) w skromnych progach w rodzinnym Zamościu. Ta książka to wspaniała biografia człowieka niezłomnego, mającego swoje zdanie, niezależnie od okoliczności i przeciwnika. Forma – wywiad rzeka – znakomicie oddaje i podkreśla charakter bohatera. Zachęcam Państwa do lektury.
Witold Paszt, Grupa VOX

Zaczyna się od trzęsienia ziemi: Andrzej Strejlau jednak nie jest Łotyszem. A potem rośnie – i napięcie, i liczba anegdot. Nie wolno się zagapić, bo tu się wszystko szybko dzieje: Andrzej Strejlau jeszcze przed chwilą rozmawiał z Jackiem Kaczmarskim, a już jest u boku Elizabeth Taylor albo z kosmonautą Armstrongiem. Walczy w ringu, trenuje w Varsovii na długo przed Robertem Lewandowskim, rozgrywa swój pierwszy mecz z Jackiem Gmochem. I ten akurat mecz się trochę przedłuży, na całe życie. Jako doraźny szofer trenera Strejlaua czułem się podczas tej lektury, jakbyśmy znów skądś razem wracali: Pan Andrzej siedzi obok, mówi mi, jak mam kierować, i opowiada historię życia. I tak nam się dobrze jedzie przez te ponad 400 stron.
Paweł Wilkowicz, redaktor naczelny Sport.pl



Oferta wydawnictwa Polecamy w sieci Katalog do pobrania