Orawka. Kościół św. Jana Chrzciciela
AstraiaRok wydania: 2021
ISBN: 978-83-65686-46-6
Oprawa: twarda
Ilość stron: 72
Wymiary: 165 x 235
Dostępność: Na półce
35.50 zł
Drugie wydanie monografii tego jednego z najwspanialszych zabytków Górnej Orawy. Żywot patrona świątyni jest pięknie ukazany na malowidłach ściennych w kościele. Warte odnotowania są także przedstawienia portetów świętych węgierskich oraz zasłony wielkopostne, jedne z niewielu w świecie. To wyposażenie sprawia, że kościół w Orawce jest wyjątkowym na mapie nie tylko Małopolski, ale całego kraju. Ta książka będzie doskonałym przewodnikiem po świątyni i przyczyni się do jeszcze lepszego jej poznania i docenienia wspaniałego zabytku, jaki od wieków stoi na Ziemi Orawskiej.
Wydanie z roku 2020 jest poprawione i uzupełnione w stosunku do pierwszego wydania.
Orawka to wieś położona na terenie krainy zwanej Górną Orawą, której jedna część należy dziś do Polski, a druga, wraz z Dolną Orawą − do Słowacji. Do końca i wojny światowej Orawa znajdowała się we władaniu Korony Węgierskiej, ale granica między Polską a Węgrami ustaliła się dopiero w 1 połowie XVIw. Choć przez Orawę od średniowiecza przebiegał ważny trakt handlowy łączący Polskę z Węgrami, to tereny dzisiejszej Polskiej Orawy stanowiły kilkudziesięciokilometrowej szerokości pas pokryty gęstwą leśną. Akcję osadniczą tej krainy rozpoczęli Thurzonowie, najpierw Franciszek, a potem jego syn Jerzy, od roku 1556 panowie żupy (komitatu) orawskiej, z siedzibą na Zamku Orawskim.
W akcji tej Thurzonowie posłużyli się prawie wyłącznie elementem polskim. Byli to uciekinierzy z dóbr żywieckich, oświęcimskich i zebrzydowskich, a także ze starostwa nowotarskiego.
Budowę kościoła w Orawce rozpoczął ks. Sczechowicz około roku 1650 na terenie zakupionym za 20 talarów cesarskich i przeznaczonym także pod plebanię i szkołę parafialną. Kwota ta stanowiła równowartość 60 złotych polskich i przykładowo odpowiadała rocznemu czynszowi z 3 łanów ziemi, pobieranemu w tym czasie w diecezji poznańskiej.
Kościół otrzymał wezwanie św. Jana Chrzciciela in desertum (na puszczy). Teren, na którym przyszło pracować ks. Sczechowiczowi, z rzadka jeszcze zasiedlony, z mieszkańcamipozbawionymi dotąd opieki duszpasterskiej, rzeczywiście przyrównać można było do pustkowia. W tym okresie kościół spełniać musiał przede wszystkim funkcję misyjną i baptysterialną, kojarzącą się z działalnością św. Jana Chrzciciela.
Zwrócić trzeba uwagę, że kościół w Orawce jest jedyną zachowaną na Polskiej Orawie świątynią drewnianą spośród tak wielu istniejących w przeszłości na tym obszarze. Jako ciekawostkę warto podać, że rozważany kościół dwukrotnie szczęśliwie uniknął pożaru.
Najcenniejszym elementem wystroju kościoła w Orawce jest polichromia. Pokrywa ona całe jego wnętrze, można by więc powiedzieć, że przy jej wykonaniu kierowano się barokową zasadą horror vacui – obawy przed pustką. Za najważniejszy obraz omawianego cyklu ks. Sczechowicz uznał scenę Chrztu Chrystusa, namalowaną według przekazu św. Marka (Mk 1, 9). W jej lewym, dolnym rogu, na tle zieleni traw, umieścił bowiem emblemat swej uczelni, Krakowskiej Wszechnicy, w formie skrzyżowanych bereł. Scena Chrztu Chrystusa podkreślić miała baptysterialną rolę orawczańskiego kościoła. Nie można też wykluczyć, że przy doborze całego cyklu odnoszącego się do życia św. Jana Chrzciciela ks. Sczechowicz kierował się chęcią uczczenia swego patrona i upamiętnienia własnych zmagań. Wracając do omówienia rozważanej sceny należy zauważyć, ze jej oś stanowi Jezus stojący w wodach Jordanu z rękami złożonymi do modlitwy i przyjmujący chrzest przez polanie wodą od przyklękającego w pokorze św. Jana. Szaty świętego podtrzymuje anioł, a ponad całą grupą, przez otwarte niebo, ukazuje się Gołębica−Duch Święty. Na drugim planie widnieją małe postacie rozbierających i kąpiących się w Jordanie Żydów. Górzysty krajobraz rozświetla bijąca z nieba jasność.
Wydanie z roku 2020 jest poprawione i uzupełnione w stosunku do pierwszego wydania.
Orawka to wieś położona na terenie krainy zwanej Górną Orawą, której jedna część należy dziś do Polski, a druga, wraz z Dolną Orawą − do Słowacji. Do końca i wojny światowej Orawa znajdowała się we władaniu Korony Węgierskiej, ale granica między Polską a Węgrami ustaliła się dopiero w 1 połowie XVIw. Choć przez Orawę od średniowiecza przebiegał ważny trakt handlowy łączący Polskę z Węgrami, to tereny dzisiejszej Polskiej Orawy stanowiły kilkudziesięciokilometrowej szerokości pas pokryty gęstwą leśną. Akcję osadniczą tej krainy rozpoczęli Thurzonowie, najpierw Franciszek, a potem jego syn Jerzy, od roku 1556 panowie żupy (komitatu) orawskiej, z siedzibą na Zamku Orawskim.
W akcji tej Thurzonowie posłużyli się prawie wyłącznie elementem polskim. Byli to uciekinierzy z dóbr żywieckich, oświęcimskich i zebrzydowskich, a także ze starostwa nowotarskiego.
Budowę kościoła w Orawce rozpoczął ks. Sczechowicz około roku 1650 na terenie zakupionym za 20 talarów cesarskich i przeznaczonym także pod plebanię i szkołę parafialną. Kwota ta stanowiła równowartość 60 złotych polskich i przykładowo odpowiadała rocznemu czynszowi z 3 łanów ziemi, pobieranemu w tym czasie w diecezji poznańskiej.
Kościół otrzymał wezwanie św. Jana Chrzciciela in desertum (na puszczy). Teren, na którym przyszło pracować ks. Sczechowiczowi, z rzadka jeszcze zasiedlony, z mieszkańcamipozbawionymi dotąd opieki duszpasterskiej, rzeczywiście przyrównać można było do pustkowia. W tym okresie kościół spełniać musiał przede wszystkim funkcję misyjną i baptysterialną, kojarzącą się z działalnością św. Jana Chrzciciela.
Zwrócić trzeba uwagę, że kościół w Orawce jest jedyną zachowaną na Polskiej Orawie świątynią drewnianą spośród tak wielu istniejących w przeszłości na tym obszarze. Jako ciekawostkę warto podać, że rozważany kościół dwukrotnie szczęśliwie uniknął pożaru.
Najcenniejszym elementem wystroju kościoła w Orawce jest polichromia. Pokrywa ona całe jego wnętrze, można by więc powiedzieć, że przy jej wykonaniu kierowano się barokową zasadą horror vacui – obawy przed pustką. Za najważniejszy obraz omawianego cyklu ks. Sczechowicz uznał scenę Chrztu Chrystusa, namalowaną według przekazu św. Marka (Mk 1, 9). W jej lewym, dolnym rogu, na tle zieleni traw, umieścił bowiem emblemat swej uczelni, Krakowskiej Wszechnicy, w formie skrzyżowanych bereł. Scena Chrztu Chrystusa podkreślić miała baptysterialną rolę orawczańskiego kościoła. Nie można też wykluczyć, że przy doborze całego cyklu odnoszącego się do życia św. Jana Chrzciciela ks. Sczechowicz kierował się chęcią uczczenia swego patrona i upamiętnienia własnych zmagań. Wracając do omówienia rozważanej sceny należy zauważyć, ze jej oś stanowi Jezus stojący w wodach Jordanu z rękami złożonymi do modlitwy i przyjmujący chrzest przez polanie wodą od przyklękającego w pokorze św. Jana. Szaty świętego podtrzymuje anioł, a ponad całą grupą, przez otwarte niebo, ukazuje się Gołębica−Duch Święty. Na drugim planie widnieją małe postacie rozbierających i kąpiących się w Jordanie Żydów. Górzysty krajobraz rozświetla bijąca z nieba jasność.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Krościenko nad Dunajcem. Kościół Wszystkich Świętych
• Na Spiszu
• Polacy przy grobie św. Antoniego w Padwie. cz. 1
• Sekretny dziennik Holokaustu
• Początek końca historii
• Zakopane. Drewniany kościół św. Jana na Harendzie
• Leksykon zabytków architektury Górnego Śląska
• Zakopane - stary kościółek na Pęksowym Brzyzku
• Wielcy malarze
• Elita Luftwaffe
• Na Spiszu
• Polacy przy grobie św. Antoniego w Padwie. cz. 1
• Sekretny dziennik Holokaustu
• Początek końca historii
• Zakopane. Drewniany kościół św. Jana na Harendzie
• Leksykon zabytków architektury Górnego Śląska
• Zakopane - stary kościółek na Pęksowym Brzyzku
• Wielcy malarze
• Elita Luftwaffe