Pamiętajcie, że byłem przeciw
CzarneRok wydania: 2017
Seria: Reportaż
ISBN: 978-83-8049-585-2
Oprawa: twarda
Ilość stron: 280
Wymiary: 140 x 220
Dostępność: Na półce
32.00 zł
Chociaż pamiętała, że reporter powinien być obiektywny, to szczerze przyznawała, że nie potrafi. Tam, gdzie prokuratorzy, adwokaci i sędziowie widzieli paragrafy, Barbara Seidler widziała ludzi. I chociaż twórcy kryminałów mogą tu szukać inspiracji, bo opisane sprawy mrożą krew w żyłach, to autorce udało się – dzięki opisywaniu także procesów o miedzę, zabójstw na wiejskiej zabawie, gehenny w kwaterunkowym mieszkaniu, czynu zawiedzionego amanta czy pijackich awantur – oddać atmosferę i klimat PRL-u. Powstało fascynujące świadectwo epoki, ale także kawałek literatury napisany tak, jak dziś już nikt nie napisze.
„Chciałabym, ach, jak bardzo chciałabym umieć to zrobić… – żeby czas i ludzie, i tło, i to, co najważniejsze, odbiło się w słowie pisanym, żeby było coś z mechanizmu władzy, czasu przyspieszonego, ludzkich zakamarków…”.
Barbara Seidler
„Bardzo Państwu zazdroszczę, że po raz pierwszy będziecie mogli przeczytać jej najlepsze reportaże kryminalne. To dziś prawdziwy rarytas. Nie ma już takich tekstów w polskiej prasie, odkąd największe redakcje pozwalniały reporterów sądowych. No i nikt tak nie pisze jak ona. Proszę tylko pamiętać, że teksty te pochodzą z czasów, gdy ostatnim redaktorem był cenzor, a czytelnicy szukali prawdy między wierszami.” Cezary Łazarewicz
„Chciałabym, ach, jak bardzo chciałabym umieć to zrobić… – żeby czas i ludzie, i tło, i to, co najważniejsze, odbiło się w słowie pisanym, żeby było coś z mechanizmu władzy, czasu przyspieszonego, ludzkich zakamarków…”.
Barbara Seidler
„Bardzo Państwu zazdroszczę, że po raz pierwszy będziecie mogli przeczytać jej najlepsze reportaże kryminalne. To dziś prawdziwy rarytas. Nie ma już takich tekstów w polskiej prasie, odkąd największe redakcje pozwalniały reporterów sądowych. No i nikt tak nie pisze jak ona. Proszę tylko pamiętać, że teksty te pochodzą z czasów, gdy ostatnim redaktorem był cenzor, a czytelnicy szukali prawdy między wierszami.” Cezary Łazarewicz
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Obrońcy
• Taktyka strategia i przywództwo Aleksandra Wielkiego
• Tebaida Epopeja bohaterska w dwunastu pieśniach
• Sybirak, który został generałem
• Razem budujemy socjalizm
• Przekroczyć nowoczesność
• Między prawem i sprawiedliwością
• Dokąd prowadzi pamięć. Moje życie
• Księżyc z peweksu
• Ukraiński Piemont
• Taktyka strategia i przywództwo Aleksandra Wielkiego
• Tebaida Epopeja bohaterska w dwunastu pieśniach
• Sybirak, który został generałem
• Razem budujemy socjalizm
• Przekroczyć nowoczesność
• Między prawem i sprawiedliwością
• Dokąd prowadzi pamięć. Moje życie
• Księżyc z peweksu
• Ukraiński Piemont