Zagończyk
MilesRok wydania: 2020
ISBN: 978-83-956776-4-9
Oprawa: miękka
Ilość stron: 208
Wymiary: 145 x 205
Dostępność: Dostępna za 3-5 dni
26.50 zł
Fragment:
Tejże nocy pan Skarżyński narobił straszliwego hałasu w wąwozie pod Gizą. Ludzie jego, korzystając z ciemnej nocy, kryjąc się za kamieniami i urwiskiem potoku, parli jak wściekli na szaniec, broniony przez hajduków, prażyli z rusznic, prochu nie szczędząc, wyli i hałłakowali tak, że sam Rakoczy i nowo przybyły dla obrony Gizy pułk piechoty pod grafem Jerzym Seczenim nadbiegli z pomocą.
Zgiełk osłabł dopiero o świcie, lecz ludzie pana Skarżyńskiego zdążyli przez noc tak blisko podejść do szańca, że żaden hajduk nie mógł już głowy ponad wał wytknąć. Natychmiast leciała chmara strzał i buchały rusznice, zmiatając śmiałka.
Spróbował był Rakoczy rzucić piechurów do ataku, lecz zęby sobie połamał i rychło zrozumiał, że można Polakom zastąpić drogę w wąskiej i niedogodnej szczelinie górskiej, lecz przebić się przez nich, skoro już do niej weszli, niktby nie potrafił.
Tejże nocy pan Skarżyński narobił straszliwego hałasu w wąwozie pod Gizą. Ludzie jego, korzystając z ciemnej nocy, kryjąc się za kamieniami i urwiskiem potoku, parli jak wściekli na szaniec, broniony przez hajduków, prażyli z rusznic, prochu nie szczędząc, wyli i hałłakowali tak, że sam Rakoczy i nowo przybyły dla obrony Gizy pułk piechoty pod grafem Jerzym Seczenim nadbiegli z pomocą.
Zgiełk osłabł dopiero o świcie, lecz ludzie pana Skarżyńskiego zdążyli przez noc tak blisko podejść do szańca, że żaden hajduk nie mógł już głowy ponad wał wytknąć. Natychmiast leciała chmara strzał i buchały rusznice, zmiatając śmiałka.
Spróbował był Rakoczy rzucić piechurów do ataku, lecz zęby sobie połamał i rychło zrozumiał, że można Polakom zastąpić drogę w wąskiej i niedogodnej szczelinie górskiej, lecz przebić się przez nich, skoro już do niej weszli, niktby nie potrafił.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także: