Kategoria
armie i żołnierze , biografie i wspomnienia
Okres historyczny dwudziestolecie międzywojenne
Okres historyczny dwudziestolecie międzywojenne
Koń, koniak, kobiety
TetragonRok wydania: 2023
Seria: Żołnierze
ISBN: 978-83-63374-80-8
Oprawa: twarda
Ilość stron: 362
Wymiary: 170 x 240
Dostępność: Dostępna za 3-5 dni
59.90 zł
"Koń, Koniak Kobiety" to książka Piotra Jaźwińskiego, znanego popularyzatora dziejów kawalerii. Książka składa się z dwóch wcześniejszych książek autora, będących jednak według samego zainteresowanego spójną całością. Część pierwsza bardziej rzeczowa, opowiada o kawaleryjskiej codzienności. Część druga autor napisał emocjami, pokazuje relacje jakie panowały między kawalerzystami a ich wierzchowcami.
Pan Bóg najpierw stworzył Polskę, Napoleona, Pułk Szwoleżerów Gwardii, Virtuti Militari i Marszałka Piłsudskiego
Według mego dziadka, Pan Bóg najpierw stworzył Polskę, Napoleona, Pułk Szwoleżerów Gwardii, Virtuti Militari i Marszałka Piłsudskiego. Tak rozpoczyna swoje wspomnienia profesor Janusz Zawodny i trzeba bezstronnie przyznać, że coś w tym jest. Wszak cały ten niezwykle złożony proces stworzenia tak naprawdę dotyczył jednej z najważniejszych rzeczy, czyli Kawalerii Polskiej. Bo to przecież polska kawaleria stała się sławna na całym świecie dzięki wojnom epoki napoleońskiej i samemu Napoleonowi, który wydobył z niepamięci polską jazdę, tworząc pułki szwoleżerów, ułanów i strzelców konnych. Później formacje te tak wspaniale spisały się na polach bitew w całej Europie, a także w powstaniu listopadowym. Marszałek Piłsudski reaktywował Wojsko Polskie, a co za tym idzie i kawalerię, i to pod jego komendą szły w bój w latach 1919–1920 pułki szwoleżerów i ułanów.
Prawda to od wieków znana, Nie masz pana nad ułana.
Tak brzmi jedna z najbardziej znanych żurawiejek kawaleryjskich z okresu II Rzeczpospolitej. Tę i inne (w sumie około czterystu) żurawiejki, niektórzy puryści językowi z uporem godnym lepszej sprawy nazywają przyśpiewkami kawaleryjskimi. W tym ulotnym wierszyku zawarty jest stosunek nie tylko kawalerzystów do swej broni, ale też stosunek wszystkich Polaków do kawalerii. Pisał o tym zjawisku płk dypl. Aleksander Pragłowski, były dowódca 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich im. Króla Bolesława Chrobrego: Nie chcąc w niczym ujmować innym broniom, stwierdzam, że kawaleria zajmowała w Polsce od wieków stanowisko uprzywilejowane, które przetrwało dłużej niż usprawiedliwiał to rozwój nowoczesnej techniki. […] Prawdą jest, że nasza jazda była symbolem narodowej mentalności miłującej narodowe tradycje i przejętej duchem romantyzmu.
Ułani malowani
Ułanów wprawdzie już nie ma, ale przetrwała legenda o malowanych chłopcach – bawiących się, pijących i walczących. Prawda jest bardziej złożona i niezwykle ciekawa, za legendą kryje się bowiem ciężka, twarda i kosztowna służba. Autora zafascynował świat kawaleryjskiego obyczaju i tradycji. Z jednej strony poczucia honoru i obowiązku, z drugiej zaś brawurowych zabaw i głębokiej miłości do kobiet i koni. Piotr Jaźwiński pokazał, jakie wspaniałe relacje łączyły kawalerzystów z ich wierzchowcami, jak wielka była to przyjaźń i wielkie zaufanie. Konie traktowano z całym, należytym towarzyszom służby, szacunkiem. One to czuły i choć nie brak było między nimi ,,charakterków”, gdy nadszedł czas najwyższej próby, nie zawiodły, często ginąc wraz ze swym przyjacielem. To książka o wspaniałej przyjaźni, prawdziwie ,,na śmierć i życie”.
Zapraszamy do lektury.
Książka bogato ilustrowana, skrzy się od anegdot jest skierowana jest do szerokiego kręgu czytelników. Mamy nadzieję, że przemówi zarówno do miłośników tradycji kawaleryjskich, ale też do zainteresowanych życiem towarzyskim i kulturalnym II Rzeczypospolitej.
Pan Bóg najpierw stworzył Polskę, Napoleona, Pułk Szwoleżerów Gwardii, Virtuti Militari i Marszałka Piłsudskiego
Według mego dziadka, Pan Bóg najpierw stworzył Polskę, Napoleona, Pułk Szwoleżerów Gwardii, Virtuti Militari i Marszałka Piłsudskiego. Tak rozpoczyna swoje wspomnienia profesor Janusz Zawodny i trzeba bezstronnie przyznać, że coś w tym jest. Wszak cały ten niezwykle złożony proces stworzenia tak naprawdę dotyczył jednej z najważniejszych rzeczy, czyli Kawalerii Polskiej. Bo to przecież polska kawaleria stała się sławna na całym świecie dzięki wojnom epoki napoleońskiej i samemu Napoleonowi, który wydobył z niepamięci polską jazdę, tworząc pułki szwoleżerów, ułanów i strzelców konnych. Później formacje te tak wspaniale spisały się na polach bitew w całej Europie, a także w powstaniu listopadowym. Marszałek Piłsudski reaktywował Wojsko Polskie, a co za tym idzie i kawalerię, i to pod jego komendą szły w bój w latach 1919–1920 pułki szwoleżerów i ułanów.
Prawda to od wieków znana, Nie masz pana nad ułana.
Tak brzmi jedna z najbardziej znanych żurawiejek kawaleryjskich z okresu II Rzeczpospolitej. Tę i inne (w sumie około czterystu) żurawiejki, niektórzy puryści językowi z uporem godnym lepszej sprawy nazywają przyśpiewkami kawaleryjskimi. W tym ulotnym wierszyku zawarty jest stosunek nie tylko kawalerzystów do swej broni, ale też stosunek wszystkich Polaków do kawalerii. Pisał o tym zjawisku płk dypl. Aleksander Pragłowski, były dowódca 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich im. Króla Bolesława Chrobrego: Nie chcąc w niczym ujmować innym broniom, stwierdzam, że kawaleria zajmowała w Polsce od wieków stanowisko uprzywilejowane, które przetrwało dłużej niż usprawiedliwiał to rozwój nowoczesnej techniki. […] Prawdą jest, że nasza jazda była symbolem narodowej mentalności miłującej narodowe tradycje i przejętej duchem romantyzmu.
Ułani malowani
Ułanów wprawdzie już nie ma, ale przetrwała legenda o malowanych chłopcach – bawiących się, pijących i walczących. Prawda jest bardziej złożona i niezwykle ciekawa, za legendą kryje się bowiem ciężka, twarda i kosztowna służba. Autora zafascynował świat kawaleryjskiego obyczaju i tradycji. Z jednej strony poczucia honoru i obowiązku, z drugiej zaś brawurowych zabaw i głębokiej miłości do kobiet i koni. Piotr Jaźwiński pokazał, jakie wspaniałe relacje łączyły kawalerzystów z ich wierzchowcami, jak wielka była to przyjaźń i wielkie zaufanie. Konie traktowano z całym, należytym towarzyszom służby, szacunkiem. One to czuły i choć nie brak było między nimi ,,charakterków”, gdy nadszedł czas najwyższej próby, nie zawiodły, często ginąc wraz ze swym przyjacielem. To książka o wspaniałej przyjaźni, prawdziwie ,,na śmierć i życie”.
Zapraszamy do lektury.
Książka bogato ilustrowana, skrzy się od anegdot jest skierowana jest do szerokiego kręgu czytelników. Mamy nadzieję, że przemówi zarówno do miłośników tradycji kawaleryjskich, ale też do zainteresowanych życiem towarzyskim i kulturalnym II Rzeczypospolitej.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• „Na stos rzuciliśmy nasz życia los”
• Ułani, ułani...
• Wspomnienia żołnierza Wehrmachtu z frontu wschodniego
• Po drugiej stronie okopów
• Wielkopolska na morzu
• Pogrom 1907
• Austro-węgierskie służby tyłowe w kampanii karpackiej 1914-1915
• Gloria Victis. Powstanie Styczniowe na ziemi łódzkiej
• A history and guide to Scottish Castles
• Wspomnienia babki. Tom 1
• Ułani, ułani...
• Wspomnienia żołnierza Wehrmachtu z frontu wschodniego
• Po drugiej stronie okopów
• Wielkopolska na morzu
• Pogrom 1907
• Austro-węgierskie służby tyłowe w kampanii karpackiej 1914-1915
• Gloria Victis. Powstanie Styczniowe na ziemi łódzkiej
• A history and guide to Scottish Castles
• Wspomnienia babki. Tom 1