
Kategoria
podróże w czasie i przestrzeni , polityka i ideologia
Okres historyczny
historia najnowsza

Okres historyczny


Plutopia
CzarneII
Rok wydania: 2019
Seria: Reportaż
ISBN: 978-83-8049-331-5
Oprawa: miękka
Ilość stron: 600
Wymiary: 140 x220
Dostępność: Dostępna za 3-5 dni
49.00 zł
To opowieść o dwóch miastach, w których produkowano pluton.
Oziorsk i Richland leżały po dwóch stronach żelaznej kurtyny. Powinno je dzielić wszystko, ale jednak miały wiele wspólnego. W Richland nie było prywatnej własności, wolnego rynku ani władzy samorządowej. Oziorsk oficjalnie nie istniał, próżno go szukać na mapach. W obu miastach obowiązywały restrykcje dotyczące poruszania się i pobytu. Ale mieszkańcom to nie przeszkadzało. Wyborcy w Richland dwukrotnie odrzucili propozycję nadania ich miejscowości praw miejskich, samorządu i wolnego rynku. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych w Oziorsku dziewięćdziesiąt pięć procent wyborców opowiedziało się za utrzymaniem systemu przepustek, bramek i strażników.
Osiedlano tam całe rodziny, którym zapewniano tanie mieszkania i znakomite szkoły. Mieszkańcy wspominali, że nie musieli zamykać drzwi domów, dzieci były bezpieczne, sąsiedzi przyjaźni, bezrobocie, bieda i przestępczość nie występowały. O inwigilacji, tajnych informatorach czy podsłuchach nikt nie wspomina. Tak jak o gigantycznym skażeniu środowiska.
Tak wyglądała plutopia. Jedyne w swoim rodzaju, odizolowane od świata miejscowości, które zaspokajały potrzeby powojennych społeczeństw Ameryki i Związku Radzieckiego.
Oziorsk i Richland leżały po dwóch stronach żelaznej kurtyny. Powinno je dzielić wszystko, ale jednak miały wiele wspólnego. W Richland nie było prywatnej własności, wolnego rynku ani władzy samorządowej. Oziorsk oficjalnie nie istniał, próżno go szukać na mapach. W obu miastach obowiązywały restrykcje dotyczące poruszania się i pobytu. Ale mieszkańcom to nie przeszkadzało. Wyborcy w Richland dwukrotnie odrzucili propozycję nadania ich miejscowości praw miejskich, samorządu i wolnego rynku. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych w Oziorsku dziewięćdziesiąt pięć procent wyborców opowiedziało się za utrzymaniem systemu przepustek, bramek i strażników.
Osiedlano tam całe rodziny, którym zapewniano tanie mieszkania i znakomite szkoły. Mieszkańcy wspominali, że nie musieli zamykać drzwi domów, dzieci były bezpieczne, sąsiedzi przyjaźni, bezrobocie, bieda i przestępczość nie występowały. O inwigilacji, tajnych informatorach czy podsłuchach nikt nie wspomina. Tak jak o gigantycznym skażeniu środowiska.
Tak wyglądała plutopia. Jedyne w swoim rodzaju, odizolowane od świata miejscowości, które zaspokajały potrzeby powojennych społeczeństw Ameryki i Związku Radzieckiego.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Matrioszka od środka
• Ganbare! Warsztaty umierania
• Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-XVIII
• Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
• Powinowactwa wyszehradzkie
• Ucieczka, wypędzenie i przesiedlenie
• Sieć grodowa na Kujawach oraz jej funkcje od połowy X do końca XIII wieku
• Poznański Czerwiec 1956
• Armia i Krym pod niebiesko-żółtą flagą
• Idea Katolickiego Państwa Narodu Polskiego
• Ganbare! Warsztaty umierania
• Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-XVIII
• Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
• Powinowactwa wyszehradzkie
• Ucieczka, wypędzenie i przesiedlenie
• Sieć grodowa na Kujawach oraz jej funkcje od połowy X do końca XIII wieku
• Poznański Czerwiec 1956
• Armia i Krym pod niebiesko-żółtą flagą
• Idea Katolickiego Państwa Narodu Polskiego
Recenzje
Brak recenzji tej pozycji |