Twierdza Tarnopol 1944
Napoleon VRok wydania: 2018
ISBN: 978-83-7889-643-2
Oprawa: miękka
Ilość stron: 121
Wymiary: 170 x 240
Dostępność: Niedostępna
37.80 zł
Na początku lutego 1944 roku Armii Czerwonej udało się wbić w rejonie Szepietowki, Równego i Łucka głęboki klin między niemieckie grupy armii Południe i Środek. Dalszym celem tej operacji mogło być jedynie ostateczne rozbicie północnego tej pierwszej i odcięcie obu związków operacyjnych od ważnej linii kolejowej Lwów – Płoskirów – Żmerynka. Hitler postanowił zatrzymać sowiecką ofensywę poprzez obronę ważnych miast, co miało umożliwić odtworzenie linii frontu. W tym celu rozkazał przekształcenie określonych miejscowości w «twierdze», które miały pozwolić się okrążyć i bronić do ostatka.
10 marca zupełnie nieumocniony Tarnopol, najważniejszy węzeł komunikacyjny między Lwowem a Płoskirowem, został ogłoszony «twierdzą». Miasto, absolutnie niespełniające niezbędnych warunków, nieposiadające żadnych umocnień ani zapasów, zostało okrążone. Jego załoga przez trzy tygodnie stawiała opór. Dwie, przeprowadzone z dużym nakładem sił, próby przerwania pierścienia okrążenia, zakończyły się niepowodzeniem. Gdy w końcu obrońcy musieli się poddać, tylko 55 z nich udało się przebić do niemieckich linii. Zamysł Hitlera nie przyniósł żadnych efektów. «Twierdze» nie były dla niemieckich działań w tym rejonie żadnym odciążeniem, a wręcz przeciwnie – ewidentnym obciążeniem.
10 marca zupełnie nieumocniony Tarnopol, najważniejszy węzeł komunikacyjny między Lwowem a Płoskirowem, został ogłoszony «twierdzą». Miasto, absolutnie niespełniające niezbędnych warunków, nieposiadające żadnych umocnień ani zapasów, zostało okrążone. Jego załoga przez trzy tygodnie stawiała opór. Dwie, przeprowadzone z dużym nakładem sił, próby przerwania pierścienia okrążenia, zakończyły się niepowodzeniem. Gdy w końcu obrońcy musieli się poddać, tylko 55 z nich udało się przebić do niemieckich linii. Zamysł Hitlera nie przyniósł żadnych efektów. «Twierdze» nie były dla niemieckich działań w tym rejonie żadnym odciążeniem, a wręcz przeciwnie – ewidentnym obciążeniem.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także: