Haffuferbahn Historia Kolei Nadzalewowej do 1945 roku
Eko-Dom Sp. z o.o.Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-957384-6-3
Oprawa: miękka
Ilość stron: 142
Wymiary: 175 x 245
Dostępność: Na półce
28.80 zł
Pod koniec XIX w. w dotychczas spokojnym krajobrazie miasteczek i wsi położonych nad Zalewem Wiślanym pojawiły się żelazne tory, a wraz z nimi gwizd i stukot parowozów. Tym samym po pięćdziesięciu latach starań o budowę linii kolejowej rozpoczął się nowy okres w historii tego regionu. Dzięki otwarciu długo oczekiwanego połączenia wkroczył on w wiek pary i nowoczesności.
Kiedy w 1825 r. ruszyło pierwsze połączenie kolejowe między Stockton i Darlington w Anglii, niewielu pewnie zdawało sobie sprawę, jak bardzo pociągi zrewolucjonizują pojęcie przemieszczania się. [...]
Z biegiem czasu żelazne szlaki połączyły duże ośrodki i małe prowincjonalne miejscowości, spięły przeciwległe krańce państwa oraz przekroczyły granice. Jedna z najlepiej rozwiniętych sieci kolejowych powstała w Niemczech. Swoim zasięgiem objęła też ziemie polskie – Śląsk, Wielkopolskę i Pomorze, pozostające pod zaborem. Kształtowała się ona zarówno za sprawą działań państwa, z których najbardziej charakterystycznym przykładem była Kolej Wschodnia, jak i w ramach inicjatyw prywatnych towarzystw kolejowych. To głównie dzięki nim powstało wiele połączeń lokalnych. W kontekście funkcjonowania całej sieci nie miały one dużego znaczenia, jednak pozostawały niezwykle ważne dla miejscowej ludności. Linie te często wyróżniały się też wyszukanym i oryginalnym stylem zabudowy kolejowej. W wielu wypadkach nieznani architekci i budowniczy tworzyli unikatowe rozwiązania architektoniczne nadające konkretnej trasie charakterystyczny, rozpoznawalny wygląd.
Jedną z takich linii była Haffuferbahn (HUB), czyli Kolej Nadzalewowa. Połączyła ona w najkrótszy sposób Elbląg z Braniewem, służąc mieszkańcom i lokalnym przemysłowcom. Jednocześnie, wiodąc wzdłuż malowniczego wybrzeża Zalewu i mijając urokliwe nadzalewowe miejscowości, stała się jedną z atrakcji turystycznych regionu. Unikatowość tej kolei, z usług której korzystał także ostatni cesarz Niemiec, chętnie podkreślano w przedwojennych przewodnikach, zachęcając do wyjątkowej podróży. Jej budowa przyniosła jednak coś więcej niż tylko łatwość przemieszczania się. Wraz z jej pojawieniem się dotychczas prowincjonalna okolica otworzyła się na szerszy świat i zwiększyła mobilność mieszkańców okolic Zalewu Wiślanego, ułatwiając komunikację z większymi ośrodkami. Dzięki niej wielu miejscowych znalazło pracę przy budowie szlaku czy w nowo powstałej spółce kolejowej. Wreszcie – zmieniła lokalny krajobraz i wpłynęła na wygląd znajdujących się na jej szlaku miast i miasteczek.
Haffuferbahn obsługiwała ruch przez ponad sto lat, pół wieku w ramach niemieckiej, a kolejne pół – polskiej sieci komunikacyjnej. Pierwsze lata jej istnienia naznaczone były staraniami o utrzymanie rentowności i walką z przeciwnościami ze strony natury, gdyż malownicze położenie kolei nad Zalewem stanowiło jednocześnie największe zagrożenie dla jej funkcjonowania. Jednak dzięki pracy i zaangażowaniu wielu ludzi przez kolejne dekady zapewniała sprawną komunikację w regionie. Po II wojnie światowej Haffuferbahn została przejęta przez administrację polską. Z biegiem czasu, gdy znaczenie kolei zmalało, zaś transport samochodowy zaczął ją wypierać, linię uznano za deficytową, a ruch zawieszono.
Obecnie, kiedy perspektywy na ponowne otwarcie trasy są nikłe, a jej infrastruktura niszczeje wskutek nieużytkowania, warto bliżej przyjrzeć się historii i architekturze Haffuferbahn. Stanowią one bowiem zarówno świadectwo przemian cywilizacyjnych, jak i wartościowy element kultury materialnej regionu. Kolej Nadzalewowa była przykładem charakterystycznego dla niemieckiego kolejnictwa połączenia miejscowego nazywanego Kleinbahn. Jej losy pokazują, w jaki sposób linie te funkcjonowały i jaką rolę odgrywały w życiu lokalnych społeczności.
Kolej Nadzalewowa obchodzi obecnie sto dwudziestą rocznicę swojego powstania. Jest to więc dobry moment, by z perspektywy czasu przyjrzeć się jej losom. Lektura niniejszej publikacji może być traktowana wielorako – jako poznanie fragmentu dziejów regionu nadzalewowego, analiza ciekawego epizodu z historii niemieckiego kolejnictwa bądź też jako sentymentalna podróż do czasów, kiedy Haffuferbahn regularnie kursowała wzdłuż wybrzeża Zalewu Wiślanego.
Kiedy w 1825 r. ruszyło pierwsze połączenie kolejowe między Stockton i Darlington w Anglii, niewielu pewnie zdawało sobie sprawę, jak bardzo pociągi zrewolucjonizują pojęcie przemieszczania się. [...]
Z biegiem czasu żelazne szlaki połączyły duże ośrodki i małe prowincjonalne miejscowości, spięły przeciwległe krańce państwa oraz przekroczyły granice. Jedna z najlepiej rozwiniętych sieci kolejowych powstała w Niemczech. Swoim zasięgiem objęła też ziemie polskie – Śląsk, Wielkopolskę i Pomorze, pozostające pod zaborem. Kształtowała się ona zarówno za sprawą działań państwa, z których najbardziej charakterystycznym przykładem była Kolej Wschodnia, jak i w ramach inicjatyw prywatnych towarzystw kolejowych. To głównie dzięki nim powstało wiele połączeń lokalnych. W kontekście funkcjonowania całej sieci nie miały one dużego znaczenia, jednak pozostawały niezwykle ważne dla miejscowej ludności. Linie te często wyróżniały się też wyszukanym i oryginalnym stylem zabudowy kolejowej. W wielu wypadkach nieznani architekci i budowniczy tworzyli unikatowe rozwiązania architektoniczne nadające konkretnej trasie charakterystyczny, rozpoznawalny wygląd.
Jedną z takich linii była Haffuferbahn (HUB), czyli Kolej Nadzalewowa. Połączyła ona w najkrótszy sposób Elbląg z Braniewem, służąc mieszkańcom i lokalnym przemysłowcom. Jednocześnie, wiodąc wzdłuż malowniczego wybrzeża Zalewu i mijając urokliwe nadzalewowe miejscowości, stała się jedną z atrakcji turystycznych regionu. Unikatowość tej kolei, z usług której korzystał także ostatni cesarz Niemiec, chętnie podkreślano w przedwojennych przewodnikach, zachęcając do wyjątkowej podróży. Jej budowa przyniosła jednak coś więcej niż tylko łatwość przemieszczania się. Wraz z jej pojawieniem się dotychczas prowincjonalna okolica otworzyła się na szerszy świat i zwiększyła mobilność mieszkańców okolic Zalewu Wiślanego, ułatwiając komunikację z większymi ośrodkami. Dzięki niej wielu miejscowych znalazło pracę przy budowie szlaku czy w nowo powstałej spółce kolejowej. Wreszcie – zmieniła lokalny krajobraz i wpłynęła na wygląd znajdujących się na jej szlaku miast i miasteczek.
Haffuferbahn obsługiwała ruch przez ponad sto lat, pół wieku w ramach niemieckiej, a kolejne pół – polskiej sieci komunikacyjnej. Pierwsze lata jej istnienia naznaczone były staraniami o utrzymanie rentowności i walką z przeciwnościami ze strony natury, gdyż malownicze położenie kolei nad Zalewem stanowiło jednocześnie największe zagrożenie dla jej funkcjonowania. Jednak dzięki pracy i zaangażowaniu wielu ludzi przez kolejne dekady zapewniała sprawną komunikację w regionie. Po II wojnie światowej Haffuferbahn została przejęta przez administrację polską. Z biegiem czasu, gdy znaczenie kolei zmalało, zaś transport samochodowy zaczął ją wypierać, linię uznano za deficytową, a ruch zawieszono.
Obecnie, kiedy perspektywy na ponowne otwarcie trasy są nikłe, a jej infrastruktura niszczeje wskutek nieużytkowania, warto bliżej przyjrzeć się historii i architekturze Haffuferbahn. Stanowią one bowiem zarówno świadectwo przemian cywilizacyjnych, jak i wartościowy element kultury materialnej regionu. Kolej Nadzalewowa była przykładem charakterystycznego dla niemieckiego kolejnictwa połączenia miejscowego nazywanego Kleinbahn. Jej losy pokazują, w jaki sposób linie te funkcjonowały i jaką rolę odgrywały w życiu lokalnych społeczności.
Kolej Nadzalewowa obchodzi obecnie sto dwudziestą rocznicę swojego powstania. Jest to więc dobry moment, by z perspektywy czasu przyjrzeć się jej losom. Lektura niniejszej publikacji może być traktowana wielorako – jako poznanie fragmentu dziejów regionu nadzalewowego, analiza ciekawego epizodu z historii niemieckiego kolejnictwa bądź też jako sentymentalna podróż do czasów, kiedy Haffuferbahn regularnie kursowała wzdłuż wybrzeża Zalewu Wiślanego.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Wielkopolskie tajemnice III Rzeszy
• Odbudowa miast Pomorza Zachodniego po drugiej wojnie światowej, Wybrane problemy
• Stacja Ostpreussen
• Wywiad polski w Rumunii 1939-1945
• Generał brygady Włodzimierz Ostoja-Zagórski Moje wspomnienia
• Harry Rowohlt i Caspar von Schrenck-Notzing. Zderzenie dwóch narracji o Niemcach po 1945 roku
• Śladami braci Warchałowskich
• II wojna światowa 1939-1945 widziana przez dziecko - zakończenie dorosłego
• Okręty Reichsmarine i Kriegsmarine 1921-1945
• Monte Cassino i okolice. Szlakiem 2 Korpusu Polskiego
• Odbudowa miast Pomorza Zachodniego po drugiej wojnie światowej, Wybrane problemy
• Stacja Ostpreussen
• Wywiad polski w Rumunii 1939-1945
• Generał brygady Włodzimierz Ostoja-Zagórski Moje wspomnienia
• Harry Rowohlt i Caspar von Schrenck-Notzing. Zderzenie dwóch narracji o Niemcach po 1945 roku
• Śladami braci Warchałowskich
• II wojna światowa 1939-1945 widziana przez dziecko - zakończenie dorosłego
• Okręty Reichsmarine i Kriegsmarine 1921-1945
• Monte Cassino i okolice. Szlakiem 2 Korpusu Polskiego