Socjalizm jako religia
Ośrodek Myśli PolitycznejRok wydania: 2019
ISBN: 978-83-66112-20-9
Oprawa: twarda
Ilość stron: 442
Wymiary: 150 x 210
Dostępność: Na półce
44.90 zł
Wybór pism czołowego krytyka komunizmu w II RP, autora ważnych prac o bolszewizmie i innych prądach ideowych epoki, walce z religią oraz losach Kościoła w Rosji carskiej i sowieckiej.
„Do socjalizmu może należeć jutro, ale przyszłość w znaczeniu długiego trwania – nie! Socjalizm jako pożar, jako katastrofa, może przejść po całej kuli ziemskiej, ogarniając kraj za krajem, naród za narodem. Zdaje się, że zbyt wiele nagromadziło się w dzisiejszej ludzkości palnego materiału, a lonty do niego są niemal wszędzie przyłożone. Ale pożaru stałego wyobrazić sobie nie można, szaleje dotąd tylko, dokąd ma coś do trawienia”.
(Socjalizm jako religia)
„Patrząc na rzeki krwi wylanej przez rewolucję rosyjską, nie wolno bolszewizmowi nawet pocieszać się, że te krwawe hekatomby nie były złożone nieużytecznie, że na nich zrodziło się jakieś lepsze, pełniejsze i szczęśliwsze życie. Bo i ci, co pozostali, zostali przez bolszewizm zubożeni materialnie, zepsuci moralnie, poniżeni w swojej godności ludzkiej, zamienieni w stada niewolników”.
(My wobec komunizmu)
Jan Urban (1874-1940), jezuita, publicysta, znany krytyk bolszewizmu, wieloletni redaktor „Przeglądu Powszechnego”, twórca i redaktor pisma „Oriens” (1933-1939), zaangażowany w prace na rzecz katolików w Rosji i Związku Sowieckim, propagator tzw. neounii.
„Do socjalizmu może należeć jutro, ale przyszłość w znaczeniu długiego trwania – nie! Socjalizm jako pożar, jako katastrofa, może przejść po całej kuli ziemskiej, ogarniając kraj za krajem, naród za narodem. Zdaje się, że zbyt wiele nagromadziło się w dzisiejszej ludzkości palnego materiału, a lonty do niego są niemal wszędzie przyłożone. Ale pożaru stałego wyobrazić sobie nie można, szaleje dotąd tylko, dokąd ma coś do trawienia”.
(Socjalizm jako religia)
„Patrząc na rzeki krwi wylanej przez rewolucję rosyjską, nie wolno bolszewizmowi nawet pocieszać się, że te krwawe hekatomby nie były złożone nieużytecznie, że na nich zrodziło się jakieś lepsze, pełniejsze i szczęśliwsze życie. Bo i ci, co pozostali, zostali przez bolszewizm zubożeni materialnie, zepsuci moralnie, poniżeni w swojej godności ludzkiej, zamienieni w stada niewolników”.
(My wobec komunizmu)
Jan Urban (1874-1940), jezuita, publicysta, znany krytyk bolszewizmu, wieloletni redaktor „Przeglądu Powszechnego”, twórca i redaktor pisma „Oriens” (1933-1939), zaangażowany w prace na rzecz katolików w Rosji i Związku Sowieckim, propagator tzw. neounii.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Nazistowska rewolucja kulturalna
• W krematoriach Auschwitz. Sonderbehandlung - mord na Żydach
• Wyspa niebieskich lisów
• Transpłciowość w Polsce. Wytwarzanie kategorii
• Prasa brytyjska a Polska w przededniu i w trakcie kampanii wrześniowej 1939 roku
• Anglik który ocalił japońskie wiśnie
• Drzazga. Kłamstwa silniejsze niż śmierć
• Duch Europy
• Idea Galicji
• Dęby i burzany
• W krematoriach Auschwitz. Sonderbehandlung - mord na Żydach
• Wyspa niebieskich lisów
• Transpłciowość w Polsce. Wytwarzanie kategorii
• Prasa brytyjska a Polska w przededniu i w trakcie kampanii wrześniowej 1939 roku
• Anglik który ocalił japońskie wiśnie
• Drzazga. Kłamstwa silniejsze niż śmierć
• Duch Europy
• Idea Galicji
• Dęby i burzany
Recenzje
Brak recenzji tej pozycji |